środa, 17 czerwca 2015

Królowa = Regina

taka sytuacja 
młoda biedronka wbiega wraz z grupką rówieśniczek do tramwaju. śmieją się, żartują, owadami płci męskiej się zachwycają...
pewna staruszka przysłuchując się temu gwarowi, lekko drżącym głosem przestrzega je: Oj wy młode, kochanieńkie, nie bierzcie sobie starszych mężów. Za młodszymi od siebie chłopcami się oglądajcie, byście na starość same nie zostały...

pamięta to biedronka dobrze, ten moment, tą migawkę z życia lekkiego, gdzie jedyną troską było, do jakiego lokalu w sobotni wieczór się z przyjaciółmi wybiorą. każdy ma taki etap. 

staruszka owa była zaś w innym etapie. etapie, którego nie każda istota zdoła dożyć. pewnie wiedziała, co mówi. pewnie od lat samotnie żyła, męża, jaki by nie był, opłakując i tylko w dobrym świetle wspominając.  

zaczytując się ostatnio w Wojciechu Kuczoku (prawie że rówieśniku biedronkowym) natrafiła biedronka na opowiadanie "Królowa żalu". 

piękne, wzruszające, otwierające oczy lub przynajmniej dające inny kąt spojrzenia na starość, na poczekalnię. bo może nie wszystkim wiadomo, ale "starość nie jest ostatnim etapem życia przed śmiercią, starość też ma swój koniec, oddziela ją od śmierci poczekalnia"

bo może nie wszystkim wiadomo, dlaczego staruszki w kolejkach do lekarzy wszelakiej maści przedpołudnia spędzają?

a dlaczego w naiwności swej starczej nie chcą emeryturki wygodnie na konto dostać, tylko listonoszowi wolą "końcówkę" odstąpić?

i skąd tyle w nich grzechu, tyle uczynków wagi lekkiej i ciężkiej, że konfesjonał okupują tak długo, że młodzi zniecierpliwieni poszukują szybciej idącej kolejki...






"samotność jest wyborem, a osamotnienie wyrokiem"


polecam