marszobieg, gimnastyka, aqua aerobik i streching, pływanie w basenie i sauna. do tego dwa skromne posiłki. i herbata. po raz pierwszy w życiu biedronka piła herbatę niesłodzoną! i przez tydzień pobytu nad morzem, gdzie zewsząd gofry i lody, rybki i kebapy wiodły na pokuszenie, biedronka oparła się pokusie!
ale to wszystko jeszcze nic! biedronka trafiła w ręce pana Andrzeja! dosłownie! po 40 minutach TAKIEGO MASAŻU biedronka wyszła jak nowonarodzona. niby nic się nie zmieniła, ale szła w deszcz z ujmującym uśmiechem na ustach i z błyskiem w oczach. z błyskiem, którego od dawna już nie można było dostrzec...
trzymajcie kciuki za biedronkowe postanowienia, za próbę zatrzymania procesu autodestrukcji i odzyskania radości z życia