poniedziałek, 16 maja 2011

a propos szarości

szare. czasem sfilcowane.
nie wymagające talentów żadnych ani czasu wielkiego.
takie proste biedronkowe robótki

nakomodowy wieniec filcowy




atrakcje sypialniane




jaja wielkanocne i takież koguty zrobione na szaro



no i Kitek-pieszczoch z natury swej szary lub jak kto woli srebrzysty
to już nie robótka
ale dekoracja jest, jakby nie patrzeć


wtorek, 10 maja 2011

szarość

w świecie biedronki nie ma rzeczy czarnych i białych. i nie chodzi bynajmniej o łaszki, bo te, a i owszem w osiemdziesięciu procentach czarne. 
chodzi o relacje, zasady. chodzi o spojrzenie na codzienność, ale też na sprawy wyższej rangi. biedronka zawsze jest pomiędzy, widzi mnóstwo odcieni szarości. to, w którą stronę ta szarość się skłania, generalnie zależy od towarzystwa dyskutującego na dany problem. tylko że jest to odwrotnie proporcjonalne do reszty. kilka przykladów:
w towarzystwie miłośników italodisco biedronka uchodzi za fankę rocka, ale rockmeni usłyszą, jak przyjemnie nuci się pod nosem "Felicita"
dla Kościoła biedronka jest katolikiem drugiej kategorii, nie przyjmującym bezkrytycznie dogmatów i krytykującym średniowieczne podejście do problemów XXI w, ale w towarzystwie krytykującym księży, ona jedna obstawać będzie, że to także ludzie, mają prawo do błędów, słabości...

mówi się "potulne cielę dwie matki ssie"
a biedronka nie ssie żadnej  

przesiadka

stonka i biedronka na kabarecie.
w ostatniej chwili kupione bilety... w pierwszym rzędzie. masakra. a jak do skeczu jakiegoś wyciągną? ale oto, tam dalej w szóstym chyba z brzegu są dwa wolne fotele! przesiadka
uff, fajne miejsca!
ubaw po pachy!!!
ale ale...
skecz z Małpoludem: "pocałuj małpoluda, choć jeden całus... "
i Małpolud idzie prosto na biedronkę...
nie! tylko nie to! wszyscy z rzędów z przodu gapią się, a ten śpiewa do ucha! ludzie! owady! biedronka czuje, jak na jej policzki ćwikła wylewa.
może biedronka śmielsza by była, gdyby nie znała stonki, przecież stonka to stary zadymiacz...
no i Małpolud poszedł z kwitkiem

bo biedronka ma właśnie takie cholerne szczęście do przypadków
bo owszem, czasem się zdarza, że ktoś wyleci z karuzeli, ale czy wy osobiście znacie kogoś takiego? oczywiście, że nie, głupie pytanie.
ale teraz już możecie powiedzieć, że znacie :-)