poniedziałek, 15 września 2014

surrealizm na łyżwach

rzadko chodzi biedronka do kina, choć lubi oczywiście

kiedyś zauroczona recenzją i zwiastunem, wyciągnęła stonkę na francuski film "Dziewczyna z lilią" 
bo niby dlaczego zawsze musimy oglądać "oszukać przeznaczenie xx", przecież można się czasem odchamić i zobaczyć trochę kultury wyższych lotów. wszak to kino konesera! 


poszli. weszli. obejrzeli (tzn.cudem wytrwali do końca, bo stonka od połowy pochrapywał). wyszli.

- Wiesz, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że "Ghost rider" to gorsza szmira!
- No, "Ghost rider" to inne kino...
- Przestań, czegoś równie beznadziejnego moje oczy nie widziały...
- Dla mnie także te wydziwiane wynalazki były niepotrzebne, ale przecież ten film ma głębszy przekaz...
- Może... jednak następnym razem pójdziemy na "Piła XX", to przynajmniej ty się trochę pomęczysz...


ale w biedronce "drzazga" została
a jeśli została, to znaczy, że film miał w sobie to coś...